Tak często jak tylko czas pozwala, wracamy do twórczych poszukiwań literackich. Zgodnie z zawołaniem które stale nam towarzyszy - spontaniczność i kreatywność - improwizujemy ze słowami zapisywanymi na białych kartkach rodzących się opowiadań, scenariuszy i wierszy. Inspirujemy się obrazami, tytułami, wspomnieniami, zasłyszanymi historiami. Nie cenzurujemy pomysłów, nie ograniczamy wyobraźni i fantazji autorów tych oryginalnych utworów.
W przyszłości chcemy znaleźć wspólny teatralny mianownik zapisanych tekstów. Adaptować na scenę ten różnokolorowy świat skojarzeń i zaskakujących puent. W tym poście będziemy na bieżąco zapisywać nowe teksty każdego z aktorów. Tym samym powstanie swoiste archiwum twórczości literackiej Teatru trochę Innego. Zapraszamy do lektury!
Jan Molicki
Chodzę na warsztaty i mieszkam w Hucie.
Lubię chodzić do teatru na występy i lubię haftować serwetkę.
2.
Monika Arasimowicz mieszka w Krakowie, przy
ulicy Juliusza Lea. W domu fajnie jest; chodzimy na spacery z
pieskiem, który nazywa się Nero. Sprzątam, gram na komputerze, robię
jajecznicę. Wyrzucam śmieci, chodzimy na zakupy.
3.
Za 9 lat lubię chodzić na
wycieczki.
Za 10 lat lubię chodzić na spacer.A ja lubię chodzić do szkoły.
II. Monika Nowak
"Piórko i las"
Raz piórko i las spotkali się w parku gdzie było dużo piórek ptasich, które las rozdmuchnął i które poszybowały daleko w górę……
2.
Ja bardzo lubię film przyrodniczy, w którym występował budyń w czekoladzie a na reklamie widziałam kotleta na patelni tańczącego salsę ...
3.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- utwór był trudny, ciężki, smutny
- utwór był łatwy, przyjemny i taneczny
- utwór był trudny i ciężko było słuchać
III. Katarzyna Stawarz
"Podłoga"
Odkurzałam wszędzie,
myłam podłogę i sprzątałam.
1.
"Opowiadanie o nowym ośrodku"
W dniu 10 marca 2015 roku, o godzinie 15.00
odbyła się impreza pożegnalna w starym ośrodku, który znajdował się przy ulicy
Kolejowej 22, ze względu na przeprowadzkę do nowego lokalu, który znajduje się
przy ulicy Teligi 26 B. Ten nowy ośrodek znajduje się przy Spółdzielni
Mieszkaniowej. W następnym dniu po imprezie pożegnalnej w starym ośrodku odbyło
się pakowanie rzeczy do przeprowadzki. W następnym tygodniu po pakowaniu i po
remoncie nowego ośrodka, zaczęliśmy już uczęszczać do nowego lokalu i odbyło
się sprzątanie i przemeblowanie.
W tym
nowym ośrodku znajduje się dużo pracowni, na przykład takich jak: pracownia
komputerowa, ceramiczna, ogrodnicza i kuchnia. Oprócz pracowni znajdują się tu
cztery toalety.
2.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- mi się skojarzyło z imprezą urodzinową
- mi się skojarzyło z piłką nożną
3.
"Przyjaźń"
W ośrodku przyjaźnię się z kilkoma uczestnikami.
Podczas przerwy śniadaniowej rozmawiam z moimi
przyjaciółmi na temat meczu, który się odbywa podczas Euro 2016 i słuchamy
transmisji w radiu z meczu Polska- Niemcy. Po zajęciach w ośrodku dowiedzieliśmy się od terapeuty,
że Polska wygrała dzisiejszy mecz.
4.
"Kartofle"
W domu na obiad jadłem kartofle czyli ziemniaki z kotletem
W domu na obiad jadłem kartofle czyli ziemniaki z kotletem
5.
najbardziej lubię chodzić do teatru Starego na próby do spektaklu Szewcy. Na rozgrzewce odbijaliśmy piłki paletkami a potem robiliśmy ćwiczenia ruchowe. Po rozgrzewce robiliśmy próbę do spektaklu. Za 10 lat będę dalej chodził do Teatru.
V. Tomasz Buczko
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- spider Man 3
- BABIES
- Gorączka Sobotniej Nocy
2. - spider Man 3
- BABIES
- Gorączka Sobotniej Nocy
Przyjaźń, rodzeństwo, brat - to kłótnie
To rozmowy, kontakty, sprzeczki czasami
Zgody między braćmi bardzo
Lubimy się kłócić.
VI. Piotr Dylikowski
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)- EURO 2016
2.
polskie radio 24
aparatura
euro 2017
kawa do bobra (dobra)
gazeta polska
rmf fm
3.
ja lubię kawęaparatura
euro 2017
kawa do bobra (dobra)
gazeta polska
rmf fm
3.
lubię budyń
lubię słuchać muzyki
najbardziej na świecie lubię jeść
album i aparat, komórkę
lubię oglądać republikę
kocham, lubię Piotra
lubię oglądać na telefonie
zapiski na ryżu
lubię lody ...
lubię lody ...
VII. Konrad Gastoł
"Tablica korkowa"
Na tablicy korkowej, w wolnych chwilach, budują się zdania.
VII. Krzysztof Grabowski
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Wyprawa
w kosmosie - Scena z bitwy - Scena biblijna
- Spektakl z Łodzi, w którym dzieci tańczyły z szarfami, przy
przepięknej muzyce
- Rodzinna atmosfera
- Występ piosenkarki na konkursie piosenki
- Z ogromną miłością do drugiego człowieka
2.
"Radio Wolna Europa !!!2.
Nadajemy serwis informacyjny Radia Wolna Europa z Warszawy, w którym będzie chwila muzyki oraz sport i pogoda.
Otwieramy nową siedzibę Radia Wolna Europa w Pałacu Kultury i Nauki.
W Europie dochodzi do serii zamachów w których giną cywile.
W Europie odbyły się wolne wybory.
3.
Od bardzo długiego czasu chodzę na basen. Mamy różne ćwiczenia, uczymy się pływać. Jestem bardzo szybki na basenie. Najważniejsze na świecie to mieć wspaniałą rodzinę katolicką, z wielkimi wartościami. Lubię wykonywać ćwiczenia w oddychaniu pod wodą i grać w piłkę.
W ośrodku mamy dyżury na których jestem bardzo szybki.
VIII. Krzysztof Hajdo
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Pojawiła się we mnie myśl, że teatr ma w sobie pewną głębie. Trzeba dodać, że w którymś roku spróbuję założyć swój zespół teatralny.
- Przy drugim kawałku
pomyślałem, że naprawdę dobrze będzie w którymś roku spróbować zagrać któryś
Psalm z Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu.
- Przy tym kawałku pojawiło
się we mnie pewne przeczucie, że każdy jest potrzebny zarówno w grupach
religijnych jak i w teatrze, gdyż bez niego będzie trzeba coś przestawiać.
2.
Za 10 lat spróbuję przemierzyć Kraków będąc kotem. Wiem, że będzie to jednak naprawdę trudnym zadaniem, lecz ufam, że mi się uda przemierzyć ulice miasta jako kot. Oczywiście mam świadomość, że będzie to trochę ryzykowne, jednak według mnie będzie to do wykonania. Będę musiał też nauczyć się miauczeć, gdyż koty miauczą.
IX. Marcin Kardacz
1.
Bycie osobą niepełnosprawną nie jest łatwe. Wiem coś o tym, bo sam nią jestem.
2.
Ja w ubiegłym tygodniu robiłem w robocie w rękawiczkach i w masce, i wszyscy mieli ubaw i zabawę, bo wyglądałem jak chirurg albo dentysta.
X. Paweł Kudasiewicz
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
Jazda samochodem po horyzont.
W filmach „Znikający punkt”, „Pojedynek na drodze” i
„Christine” i „Prawko jazdy”, „30 ton i on”, „Garbi superbryka”, „Szybki jak
błyskawica”, jest jazda samochodem po horyzont. Można przy tym jeść lody w
Borek-Markecie (bardzo smaczne) - lodziarni obok Biedronki niedaleko mojego
mieszkania (domu). Na pętli Borek też są lody ale nie takie smaczne. Najbardziej
lubię lody „Oskar” i „Magnum” w polewie czekoladowej. Lubię też bakaliowe lody
i bakalie w czekoladzie.
2.
Pierwszy raz się wspinałem w Klubie Wspinaczkowym CWS Forteca na Racławickiej (który się mieści w starej kotłowni). Poszliśmy tam w ramach zajęć w WTZ-cie Prądnicka 10 (który się mieści w KZSO czyli Krakowskich Zakładach Sprzętu Ortopedycznego). Załatwił nam to nasz pracownik i Terapeuta Antoni "Tosiek" Zawadzki. A było to tak:
Pierwszym ŚDS-em założonym przez ChSON "Ognisko" (jak tylko wyszła ustawa o miejscach terapii), był otwarty przy ulicy Aleksandry 1, Klub Aktywności, w 1996. Później, jak poszliśmy pracować do wydawnictwa, które prowadzi "Ognisko", potrzebowaliśmy być gdzieś bliżej pracy. Więc "Tosiek" nam wydzierżawił WTZ, potem też ŚDS na Prądnickiej 10.
Na wspinaczkę chodziłem na nogach, przechodząc dwa, trzy przystanki. Autobus 130 jeździł i jeździ tam często, ale my woleliśmy te 1,5 km przejść na nogach w 18 min.
Byliśmy jeszcze na ulicy Czepca w Klubie Wspinaczkowym "ReniSport" (tak jak koleżanka Renata [a znam dwie Renaty; Renatę W i Renatę Ż; na obie wołaliśmy Renia]). Ale na Czepca to było za daleko. Na Racławickiej chciałem ubrać specjalne buty do wspinaczki, ale wszystkie były za małe. Próbowałem ubrać jeszcze inne buty. Potem próbowałem kupić takie buty, ale wszędzie były za drogie. Ja dostawałem na WTZ-cie 80-90 zł, a buty kosztowały 180 zł.
Wreszcie pasowały na mnie taty trampki sportowe. Ale powstał następny problem; ręce mi się ślizgały po kamolach - występach, które są na ściance. Jak tylko dostałem kieszonkowe z WTZ-tu kupiłem magnezję (taki talk, biały proszek jakiego używają lekkoatleci). Następny problem: w czym trzymać magnezję, kupioną w woreczku foliowym? Na wysokości nie da się wciąż trzymać woreczka jedną ręką, a drugą się wspinać. Do kieszeni? Za duża. Jest wielkości dłoni. Poza tym musiałem być czysty. Co Powie Rodzina, jak przyjdę do domu z kieszeniami wypełnionymi magnezją? Więc musiałem kupić woreczek na magnezję, który się przypina do pasa. Kupiłem go, jak tylko dostałem kieszonkowe z Prądnickiej 10; woreczek za 30 zł i magnezję (wzór to chyba MgCO3 lub Mg(OH)2, a może MgO2), też za 30 zł.
Chciałem też kupić specjalną uprząż, ale była za droga. Więc nauczyłem się boulderingu; wspinania się bez uprzęży na małe wysokości (do 2-3 m.)
Pierwszym ŚDS-em założonym przez ChSON "Ognisko" (jak tylko wyszła ustawa o miejscach terapii), był otwarty przy ulicy Aleksandry 1, Klub Aktywności, w 1996. Później, jak poszliśmy pracować do wydawnictwa, które prowadzi "Ognisko", potrzebowaliśmy być gdzieś bliżej pracy. Więc "Tosiek" nam wydzierżawił WTZ, potem też ŚDS na Prądnickiej 10.
Na wspinaczkę chodziłem na nogach, przechodząc dwa, trzy przystanki. Autobus 130 jeździł i jeździ tam często, ale my woleliśmy te 1,5 km przejść na nogach w 18 min.
Byliśmy jeszcze na ulicy Czepca w Klubie Wspinaczkowym "ReniSport" (tak jak koleżanka Renata [a znam dwie Renaty; Renatę W i Renatę Ż; na obie wołaliśmy Renia]). Ale na Czepca to było za daleko. Na Racławickiej chciałem ubrać specjalne buty do wspinaczki, ale wszystkie były za małe. Próbowałem ubrać jeszcze inne buty. Potem próbowałem kupić takie buty, ale wszędzie były za drogie. Ja dostawałem na WTZ-cie 80-90 zł, a buty kosztowały 180 zł.
Wreszcie pasowały na mnie taty trampki sportowe. Ale powstał następny problem; ręce mi się ślizgały po kamolach - występach, które są na ściance. Jak tylko dostałem kieszonkowe z WTZ-tu kupiłem magnezję (taki talk, biały proszek jakiego używają lekkoatleci). Następny problem: w czym trzymać magnezję, kupioną w woreczku foliowym? Na wysokości nie da się wciąż trzymać woreczka jedną ręką, a drugą się wspinać. Do kieszeni? Za duża. Jest wielkości dłoni. Poza tym musiałem być czysty. Co Powie Rodzina, jak przyjdę do domu z kieszeniami wypełnionymi magnezją? Więc musiałem kupić woreczek na magnezję, który się przypina do pasa. Kupiłem go, jak tylko dostałem kieszonkowe z Prądnickiej 10; woreczek za 30 zł i magnezję (wzór to chyba MgCO3 lub Mg(OH)2, a może MgO2), też za 30 zł.
Chciałem też kupić specjalną uprząż, ale była za droga. Więc nauczyłem się boulderingu; wspinania się bez uprzęży na małe wysokości (do 2-3 m.)
3.
W lutym zdarzyła się sytuacja:
koleżanka przeczytała w klubie „Babicza” słowo z „Wariata i zakonnicy” Witkiewicza:
„rekon – wale – s – centa”
Kolega spytał: czy ona wali z centa? Ja parsknąłem śmiechem, terapeutka wyrzuciła mnie za drzwi (pomyślała, że śmieję się, że koleżanka duka, czytając to słowo). Wszyscy zara zapomnieli o wszystkim, zresztą wyrzuciła mnie tylko na chwilę, bo zara była przerwa śniadaniowa. Wysłałem to koledze, Tomkowi Mikulskiemu sms-em – obraził się. Trwało to miesiąc i dopiero w tym tygodniu się pogodziliśmy. A pani Alina Nowaczek ze wspólnoty „Bystrzaki” do dziś jest obrażona.
Morał jest taki:
„rekon – wale – s – centa”
Kolega spytał: czy ona wali z centa? Ja parsknąłem śmiechem, terapeutka wyrzuciła mnie za drzwi (pomyślała, że śmieję się, że koleżanka duka, czytając to słowo). Wszyscy zara zapomnieli o wszystkim, zresztą wyrzuciła mnie tylko na chwilę, bo zara była przerwa śniadaniowa. Wysłałem to koledze, Tomkowi Mikulskiemu sms-em – obraził się. Trwało to miesiąc i dopiero w tym tygodniu się pogodziliśmy. A pani Alina Nowaczek ze wspólnoty „Bystrzaki” do dziś jest obrażona.
Morał jest taki:
jak ludzie różnie reagują. Kolega powiedział coś głupiego, z czego ja i aktorzy z Teatru trochę Innego się śmiejemy, terapeutka się zdenerwowała, a niektórzy ze wspólnoty „Bystrzaki” są do dziś obrażeni. I chyba się jutro pogodzimy, albo dopiero po Wielkanocy.
4.
Ponieważ w przedstawieniu „Szewcy” są buty i jest o butach i zakładzie szewskim a grzyb, który jest na nogach i butach, proponuję wykupić wszystkie buty które są i wrzucić je do kadzi z mlekiem. Wtedy uwarzy się doskonały ser…
Nie wiem czy to będę grał 10 lat. Może będę w tym teatrze, ale nie będę grał, będę grał inne przedstawienia, spektakle; zresztą będę wtedy trochę stary.
Mam dużo ulubionych filmów np. „Resident Evil”, „Maleficent”, „Metropolis”, „Więzień Labiryntu”, „Christine”, „Carrie”, „Intruz”, „Hellriser”, „Dawca Pamięci”, „Hellboy” i „Spagetti Westerny”, „Tylko dla orłów”, „Dawno temu w Ameryce”.
Lubię jak ktoś pierwszy zaczyna, bo nie lubię się wtrącać ze zdaniem w czyjeś zdanie.
W domu buty są poukładane na ganku i na pułkach, w pudełkach po butach. Jak trzeba odkurzać to się daje wyżej i odkurza się.
Nie wiem czy to będę grał 10 lat. Może będę w tym teatrze, ale nie będę grał, będę grał inne przedstawienia, spektakle; zresztą będę wtedy trochę stary.
Mam dużo ulubionych filmów np. „Resident Evil”, „Maleficent”, „Metropolis”, „Więzień Labiryntu”, „Christine”, „Carrie”, „Intruz”, „Hellriser”, „Dawca Pamięci”, „Hellboy” i „Spagetti Westerny”, „Tylko dla orłów”, „Dawno temu w Ameryce”.
Lubię jak ktoś pierwszy zaczyna, bo nie lubię się wtrącać ze zdaniem w czyjeś zdanie.
W domu buty są poukładane na ganku i na pułkach, w pudełkach po butach. Jak trzeba odkurzać to się daje wyżej i odkurza się.
"Iść na Reymonta"
Iść, ciągle iść na Reymonta
Na Reymonta, tam Wisełka będzie grać
Być, ciągle być, być na meczu
Oczami kibica oglądać mecz
W kolorach trzech kupić szalik
W kolorach trzech powiewa cały stadion
Mieć, ciągle mieć kibica kartę
Strzelać, ciągle strzelać, strzelać bramki
Patrzeć jak wrzawa na trybunach się podnosi
W kolorach trzech powiewają szaliki
Iść, ciągle iść, iść do domu
Na TV oglądać mecz
XI. Jan
1.
Zapraszamy
na wspaniałe wczasy nad Morzem Czarnym. Do Państwa dyspozycji będą rowerki
wodne, piłki plażowe, parawany, karty. Można korzystać z baru z napojami
chłodzącymi.
2.
Arcybiskup skinął na ministranta. Podnieśli się niemal równocześnie i ruszyli wzdłuż barierek oddzielających nieprzebrane tłumy stłoczone w katedrze. Ministrant trzymał misę ze święconą wodą. Arcybiskup zanurzył kropidło i zamachnął się rozsiewając kropelki wody nad głowami tłumu.
Arcybiskup skinął na ministranta. Podnieśli się niemal równocześnie i ruszyli wzdłuż barierek oddzielających nieprzebrane tłumy stłoczone w katedrze. Ministrant trzymał misę ze święconą wodą. Arcybiskup zanurzył kropidło i zamachnął się rozsiewając kropelki wody nad głowami tłumu.
XII. Przemysław Moszczyński
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Muzyka do trylogii Matrix braci Wachowskich
- Muzyka Rock and Roll
- Muzyka do meksykańskich filmów (Meksyk)
2.
Gdy
zaczęły się Mistrzostwa Europy Francja 2016 (UEFA Euro France 2016), można było
oglądać wreszcie wszystkie mecze Reprezentacji Polski na otwartym Polsacie oraz
na otwartym programie EuroSport, ponieważ kablówka specjalnie otworzyła na te
dni możliwość oglądania meczów na żywo.
XIII. Tomasz Pachel
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Las
- La La
- Dom
2.
zaoek, wzacc, poek, joek, joeck, jekja, jrjo, joack, irek, jacka, crack, irchj, ckack
3.
Za 10 lat będę miał córkę Alę. Jestem bokserem i mam duży dom.
Lubię jeść ślimaki, w domu, z rodziną kręcimy film z rodziną, gramy w piłkę.
XIV. Marcin Staszczak
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- spokój
- disco
- opera
2.
Do "Teatru Trochę Inny"
chodzą chłopcy i dziewczyny
Czasem bywa super frajda,
Jak Pan Jan żarciki nam opowiada
Tomek, Marcin i Konrad,
aktorami są od lat ....,
jak wymyślą coś fajnego
zaraz zepsują i nic z tego !!!!!!
Kasia, Paweł i Monika,
Mają na tle teatru - bzika.
Wszystkim dyrygują,
Sami też ciężko pracują !!!!!
My spektakle przedstawiamy
oraz inne oglądamy.
Dużo przez to się uczymy,
By być aktorami dobrymi -
TEGO CHCEMY.
XV. Asia
1.
kot miau a pies hau.
kot miau a pies hau.
krowa muczy a koń skuczy.
tu czy tam.
idę sam.
ani miau, ani hau (anyhow).
2.
Namiętność
jest definiowana jako intensywne emocje związane ze zbliżeniem do konkretnego
obiektu lub abstrakcyjnej idei. Wróć. To nie tak.
Namiętność jest poza słowami. Jest momentem małej
nieśmiertelności, bo wychodzimy z siebie.
Gdy jesteśmy młodzi, namiętność jest wstydliwa i
tajemnicza. Jest oceanem możliwości.
Gdy jesteśmy starsi staje się koniecznością. Bez niej
świadomość śmierci byłaby nie do zniesienia.
XVI. Gabrysia
1.
"Taniec
z J. Travoltą"
Grupa turystów z Japonii wybrała się do Kalifornii.
Program pobytu był napięty. Zwiedzali i fotografowali. Wszystko chcieli
zobaczyć. Wieczorami grali w chińczyka i sączyli drinki.
Raz zapragnęli zaszaleć i poszli na imprezę, na której
tańczyli do piosenek z filmu z J. Travoltą. Bawili się świetnie. To było
najlepsze wspomnienie z tej wycieczki.
2.
Za
10 lat będę kotem. Prześladuje mnie ta myśl. Nie żebym wierzyła w reinkarnację,
ale czasem jak sobie myślę co się ze mną stanie po śmierci, to wyobrażam sobie,
że jestem kotem. Zwinnym, szarym kotem dachowcem i mam zielone świetliste oczy.
Chodzę moimi ścieżkami i należę do republiki kotów. Spotykamy się wieczorami i
razem miauczymy.
Nie żebym spodziewała się śmierci, za 10 lat to
niedługo, ale kto wie, co się może wydarzyć, może mnie ktoś zastrzeli. Będę
szła ulicą i nagle BAM i koniec. Może lepiej się przygotować.
XVII. Monika
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Wichrowe wzgórza, wędrówka, przeciwności losu, determinacja, upór, siła wewnętrzna
- Lody malinowe, taniec z Johnem Travoltą
- Tęsknota, a może nawet żal…
2.
"Piękny"
Nagle zobaczyła pięknego
motyla
3.
"Piórko"
Obudziła się niespodziewanie
o godz. 5.17. Poczuła się lekka, tak bardzo, że nie wiedziała co zrobić…
Wstać i zjeść śniadanie - to
wydawało jej się zbyt banalne, gdy czuła, że może latać, tak jak robiła to nie
raz we śnie. Miała ochotę na coś naprawdę zwariowanego…
4.
"Ja lubię zespół Kazik na żywo?"
TAK, szczególnie - na żywo.
Podobnie jak mecze piłki nożnej „LIVE” w telewizorze. Wczoraj akurat były
zakłócenia w transmisji, pojawił się na wizji jakiś szaleniec, mówił: „za 10
lat wystrzelę rakietę, za 10 lat wystrzelę rakietę…” i tak wiele razy, aż do
momentu, gdy pokazano mapę z prognozą pogody, bez słowa komentarza.
XVIII. P.
1.
Kraków niesamowicie sprzyja gubieniu się wśród
zakamarków nieznanych uliczek. Jest w tym jednak coś naprawdę wyjątkowego –
pomimo braku orientacji co do swojego położenia, nie odczuwa się absolutnie
żadnego strachu, a jedynie fascynację nowo odkrytym miejscem.
XIX. R.
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- Ciemny las
- Za chwilę wydarzy się coś ekscytującego ale też niepokojącego
- Pasja!!!
2.
"Mama"
Już jako mały chłopiec miał problem z wymówieniem tego słowa. Tylko
tego. Nie miał żadnego problemu z wymową w ogóle. Wręcz można
powiedzieć, że przejawiał pewne zdolności językowe. Pierwsze słowo
wymówił w wieku 7 miesięcy. Było to imię psa, który pomyłkowo został
kiedyś uznany za sukę i dlatego zyskał imię Lusia. Wkrótce okazało się,
że to jednak pies, ale imię pozostało.
- Powiedz ma-ma – mówiła ta, która go urodziła. Ma-ma.
- Lu-sia – odpowiadał szczerząc się w bezzębnym uśmiechu.
- Ma-ma – nalegała, coraz bardziej zniecierpliwiona.- Lu-sia – odpowiadał najpierw radośnie, potem z pewnym uporem, ale wraz ze zwiększającym się naciskiem – zamilkł.
I tak już zostało na kolejne lata. Jakoś tak manewrował, żeby nigdy nie wypowiedzieć tego słowa. Tak jakby od tego zależało jego życie. Jakby wymówienie tego słowa, miało spowodować nagłą i bolesna śmierć. Jeśli już musiał jakoś się wypowiedzieć, mówił bezosobowo. Albo używał obcego języka. W obcym języku jakoś dawał radę wypowiedzieć te różne słowa tak podobne, jednak inne: mather, mutter, madre, mamicka... Czasem wychodziły dziwne konstrukcje. Osiągnął pewną doskonałość w unikaniu tego słowa. Czasami sylabizował: my-a-my-a.
Uświadomiła to sobie leżąc na łożu śmierci.
- Ty nigdy nie powiedziałeś do mnie...
3.
Szczeka pies, kot robi miau. Tęsknota a może jeszcze coś innego, dopada mnie każdego dnia. O tej samej godzinie. Ciągle ta sama tęsknota. Trochę jak wczasy za komuny, gdy wszystko było takie proste. Potem życie stało się jak taniec z Johnem Travoltą: niby ekscytujące, a jednak nieuchronnie prowadzące do śmierci. Potem już nigdy czas nie trwał wiecznie. Od jakiegoś momentu pędził na oślep. A więc tęsknota za tym czasem bez czasu. Gdy szczeka pies a kot robi miau. I tylko to się liczyło.
4. - Powiedz ma-ma – mówiła ta, która go urodziła. Ma-ma.
- Lu-sia – odpowiadał szczerząc się w bezzębnym uśmiechu.
- Ma-ma – nalegała, coraz bardziej zniecierpliwiona.- Lu-sia – odpowiadał najpierw radośnie, potem z pewnym uporem, ale wraz ze zwiększającym się naciskiem – zamilkł.
I tak już zostało na kolejne lata. Jakoś tak manewrował, żeby nigdy nie wypowiedzieć tego słowa. Tak jakby od tego zależało jego życie. Jakby wymówienie tego słowa, miało spowodować nagłą i bolesna śmierć. Jeśli już musiał jakoś się wypowiedzieć, mówił bezosobowo. Albo używał obcego języka. W obcym języku jakoś dawał radę wypowiedzieć te różne słowa tak podobne, jednak inne: mather, mutter, madre, mamicka... Czasem wychodziły dziwne konstrukcje. Osiągnął pewną doskonałość w unikaniu tego słowa. Czasami sylabizował: my-a-my-a.
Uświadomiła to sobie leżąc na łożu śmierci.
- Ty nigdy nie powiedziałeś do mnie...
Była sama tak przejęta tym, co chce powiedzieć, że i ona zawahała się. Patrzył na nią, gdy zamknęła oczy. Gdy została zakryta białym prześcieradłem. Dopiero jego wargi bezgłośnie wypowiedziały to słowo, na które czekała całe życie, i na które się nigdy nie doczekała.
Odetchnął z ulgą. Nareszcie mógł mówić.3.
Szczeka pies, kot robi miau. Tęsknota a może jeszcze coś innego, dopada mnie każdego dnia. O tej samej godzinie. Ciągle ta sama tęsknota. Trochę jak wczasy za komuny, gdy wszystko było takie proste. Potem życie stało się jak taniec z Johnem Travoltą: niby ekscytujące, a jednak nieuchronnie prowadzące do śmierci. Potem już nigdy czas nie trwał wiecznie. Od jakiegoś momentu pędził na oślep. A więc tęsknota za tym czasem bez czasu. Gdy szczeka pies a kot robi miau. I tylko to się liczyło.
„Najbardziej na całym świecie lubię siebie…” - wykrzyknął
chłopiec podczas wędrówki w górach. A echo odpowiedziało „A kuku”. Jeszcze raz
krzyknął. I znów to samo. I raz jeszcze. Posmutniał. Oznaczało to bowiem, że
świat nie zaakceptował tego stanu. Zaczął więc wykrzykiwać różne zdania i
sprawdzać co zostanie przyjęte. A świat odpowiadał: „co wolno wojewodzie to nie
tobie smrodzie”, „siedź w kącie a znajdą Cię”, „pokorne ciele dwie matki ssie”,
„lepszy wróbel w garści…”
Przyszłość. Przyszłość. Za ile lat będzie przyszłość?
Pomyślał. Chcę żyć teraz. Zaryzykował, ale już trochę ciszej: „Najbardziej na
świecie lubię siebie”. Świat znów milczał ...
XX. G.
1.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- na nuklearnej pustyni wznosiły się postrzępione fasady starych budynków. Upadek świetności człowieka.
- wsiedli do starego Volksvagena, model „Ogórek” i z uśmiechami na twarzach ruszyli w dalszą podróż. Celem był horyzont.
- wypity wczoraj alkohol ze szczególną złośliwością wiercił mu dziurę w mózgu. Jakaś baba z niższego piętra hotelu pracowniczego wyła powodując kolejne fale bólu głowy. Zapalił jeszcze jednego papierosa. To będzie ciężki dzień.
(teksty inspirowane wysłuchanymi utworami muzycznymi)
- na nuklearnej pustyni wznosiły się postrzępione fasady starych budynków. Upadek świetności człowieka.
- wsiedli do starego Volksvagena, model „Ogórek” i z uśmiechami na twarzach ruszyli w dalszą podróż. Celem był horyzont.
- wypity wczoraj alkohol ze szczególną złośliwością wiercił mu dziurę w mózgu. Jakaś baba z niższego piętra hotelu pracowniczego wyła powodując kolejne fale bólu głowy. Zapalił jeszcze jednego papierosa. To będzie ciężki dzień.
2.
„Jazda samochodem po horyzont”
Współczesny podróżnik jechał samotnie przez pustkowia
północno-zachodniej części kraju. Nie miał przyjaciół, bowiem w tych czasach,
każdy napotkany na drodze człowiek chciał go okraść lub zabić. Płynął więc sam,
jeepem Grand Cherokee przez ocean piasku dążąc uparcie do celu. Gdzie znajdował się cel i co będzie na końcu drogi?
Tego nie wiedział, bowiem wieloletnia tułaczka zamazała mu w pamięci
takie sprawy. Wiedział tylko, że nie będzie łatwo, ale będzie częścią czegoś
wielkiego, być może odegra kluczową rolę w procesie zmieniania świata.
3.
Miałem sen dziś w nocy.
Lubię miłość i lubię spać normalnie.
We śnie lubiłem Cię bardziej ale była wojna, POMOCY!
Nie obudzę się dziś lecz za 10 lat, wygląda to marnie.
Idę ulicą a z murów krzyczą plakaty: „Za 10 lat będzie
wojna”. Ulica ciągnie się kilometrami ale w końcu docieram do Ciebie. Lubię
Cię, a za 10 lat, jak przyjdzie wojna, może będę lubił Cię bardziej?
Lubię to wyobrażenie o miłości. Może to sen, ale jeśli
tak, to najbardziej lubię spać.
4.
Obudził się rano, już strasznie zmęczony.
po mszy niedzielnej był trochę wstawiony,
lecz na plebanii usiadł przy kominku
i wypił z kościelnym jeszcze po drinku.
A dzisiaj, w ranek poniedziałkowy,
próbuje powstrzymać ból starej głowy.
I wstając z łóżka, jeszcze w sutannie,
zaczyna zmierzać ku zbawczej wannie,
z gorącą wodą, co zmysły powraca.
Jednak na korytarzu prawie się przewraca
i w pustej butelce widzi swoje lica.
O Boże Święty i Maryjo Dziewico!
Trzeba mi było iść na bankiera,
a ja się głupi, pchałem do klera .......
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Projekt realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego ze środków PFRON
The Top 10 Casino Sites in 2021
OdpowiedzUsuńThe Top 10 해적 룰렛 Casino Sites in 2021 · BetOnline · Viacom · MyBookie 총판모집 · Red 토토 프로토 Dog · VegasSlots · Mr 카판 Green · 먹튀 신고 CasinoRewards · MyBookie.